


Ślepnąc od świateł
Wszyscy, wszyscy bez wyjątku walą kokainę. Nieważne, jak byłaby słaba, droga, pożeniona. Wszyscy traktują ją jak rytuał. Jak gest. Jak oczywisty emblemat. Walenie kokainy jest jak noszenie zegarka. Jak wracanie do domu taksówką. Jest jak mówienie i zarabianie pieniędzy. Jest naturalną konsekwencją jednego i drugiego. Jest najlepszą pomocą i w jednym, i w drugim (...)
Wszyscy w Warszawie handlują,
ale ja handluję kokainą. To pewna różnica. Kokaina jest czymś namacalnym, czymś, czego można dotknąć, czymś, co coś rzeczywiście zmienia, przynajmniej na krótką chwilę. Kokaina jest prawdziwa. Jest czysta, biała, twarda, w dużych, stugramowych kościach przypomina wypolerowane do białości kamienie. Pięści. Jest prawdziwsza od złota i diamentów - kiedy ostatnio widziałeś sztabkę złota? Kokainę miałeś w nosie w ostatni weekend.
[fragment książki]
Odpowiedzialność: | Jakub Żulczyk. |
Seria: | Nowa Proza Polska / Świat Książki |
Hasła: | Powieść polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Świat Książki Wydawnictwo, 2014. |
Opis fizyczny: | 518, [2] s. ; 22 cm. |
Powiązane zestawienia: | Powieść i opowiadanie obyczajowe Książki zekranizowane (jako filmy lub seriale) |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz | |
Inne pozycje z serii |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
Dodaj komentarz do pozycji:
Serie (cykl) Ślepnąc od świateł należy czytać w określonej kolejności:
![]() | Tom 1 Ślepnąc od światełWszyscy, wszyscy bez wyjątku walą kokainę. Nieważne, jak byłaby słaba, droga, pożeniona. Wszyscy traktują ją jak rytuał. Jak gest. Jak oczywisty emblemat. Walenie kokainy jest jak noszenie zegarka. Jak wracanie do domu taksówką. Jest jak mówienie i zarabianie pieniędzy. Jest naturalną konsekwencją jednego i drugiego. Jest najlepszą [...] |
![]() | Tom 2 Dawno temu w WarszawieStało się. Świat się skończył. Nadeszło Groźne i Inne. Przestańcie się mazać, to dopiero początek. Nie zapinajcie pasów. To bez sensu. 2014. Jacek Nitecki stoi samotny przed halą odlotów Okęcia. Zaczyna padać deszcz. Dzwoni telefon. Jacek odbiera, myśląc, że jego droga do piekła właśnie się skończyła. Ale ona dopiero się [...] |